„Pooja, Sir” – film kryminalny ukazujący Nepal w jego „surowej rzeczywistości”

„Już od pierwszej sceny film oczaruje widza swoją specyficzną inscenizacją” – ostrzega Kathmandu Post . W marcu 2025 roku, kiedy film „Pooja, Sir” trafił do kin w Nepalu, film został nakręcony z ręki. Wiele ujęć, oddających „surowy realizm”: dzięki temu „czujesz się mniej, jakbyś oglądał film, a bardziej, jakbyś obserwował rzeczywistość własnymi oczami” – dodał główny anglojęzyczny dziennik w kraju.
„Gritty” to również określenie użyte przez „ Nepali Times” . Autorka i historyczka Sophia L. Pandé, stała felietonistka anglojęzycznego tygodnika z Katmandu, chwali film jako „film fabularny , który po raz pierwszy nie próbuje romantyzować ani egzotyzować kultury i krajobrazów Nepalu”, a zamiast tego stara się przedstawić nepalskie społeczeństwo w całej jego złożoności.
Akcja filmu fabularnego, wyreżyserowanego przez Deepaka Rauniyara, rozgrywa się w miasteczku w prowincji Madhesh, na granicy z Indiami. Ten równinny region w południowo-wschodnim Nepalu jest domem dla licznej społeczności Madheshi, dalekich potomków mieszkańców Indii, którzy doświadczają dyskryminacji w tym kraju.
Akcja filmu rozgrywa się w 2015 roku, w roku, w którym proponowana konstytucja wznieca napięcia między społecznościami i wywołuje falę protestów w Madhesh. W tej niestabilnej sytuacji inspektor Pooja (w tej roli Asha Magrati, żona i współpracowniczka filmowca, która jest również scenarzystką i producentką) zostaje wysłana z Katmandu, stolicy, aby zbadać porwanie dwóch chłopców. „Jeden z nich jest synem bardzo wpływowego lokalnego przywódcy Madhesh. Drugi, jego przyjaciel, jest synem służącej” – podsumowuje Nepali Times.
„Łatwo zgadnąć, które z tych dwóch zaginięć uzasadniało przybycie wysoko postawionego śledczego z Katmandu”.
Pochodząca z północnego Nepalu Pooja jest Pahadi, czyli „mieszkańcem gór”, o jaśniejszej karnacji. Tam odkrywa dyskryminację, z jaką spotykają się Madheshi, czyli „mieszkańcy nizin”, zwłaszcza w sposobie, w jaki Mamata (Nikita Chandak), lokalna policjantka, jest traktowana przez swoich przełożonych. Deepak Rauniyar zna ten temat z pierwszej ręki: sam pochodzi z grupy etnicznej Madheshi, a jego żona jest Pahadi. Nie jest tajemnicą, że podróż Pooji jest w dużej mierze inspirowana historią Aszy Magrati.

Nepalska prasa jako całość podkreślała oryginalność postaci Pooji. Deepak Rauniyar nabrał zwyczaju nadawania tego imienia, oznaczającego „cześć” lub „adorację”, postaci kobiecej w każdym ze swoich filmów, zauważa dziennik „Kantipur” . I za każdym razem jest to „silna, niezależna, odważna” postać, która podąża swoją drogą, nie martwiąc się o wspieranie ani pocieszanie męskich bohaterów – co jest dalekie od stereotypów, które do dziś kształtują kino Bollywood, mające wpływ we wszystkich krajach subkontynentu indyjskiego.
Śledcza, o kwadratowej sylwetce i krótkich włosach, to „bohaterka, na którą czekaliśmy: odważna, inteligentna, silna i pełna empatii”, zachwyca się „ Kathmandu Post”. W Madhesh „znajduje się w mieście i kulturze, która jest jej obca, ścigając się z czasem, by uratować dwójkę dzieci”, opisuje „ Nepali Times”. Poszukiwania porywaczy zaprowadzą ją, Pahadi, w samo serce protestujących w Madhesh.
W innym artykule „Kathmandu Post” opisuje dwa inne wyzwania, z którymi się mierzy: jest „lesbijką w nietolerancyjnym społeczeństwie” oraz „córką ojca w podupadającym zdrowiu, z którym łączy ją skomplikowana relacja”. Nierówności rasowe, korupcja, mizoginia, dyskryminacja seksualna, represje… W filmie „Pooja, Sir” przeplata się wiele wątków. Być może zbyt wiele. Mimo to, film fabularny Deepaka Rauniyara oferuje możliwość odkrycia Nepalu w sposób, w jaki rzadko go widzimy w kinie.
„To nie jest film idealny, ale pozostanie w pamięci na długo. Będzie to ważny, jeśli nie kluczowy, krok w rozwoju nepalskiego kina [niezależnego], które dąży do oferowania lepszych, ambitniejszych produkcji” – podkreśla Sophia L. Pandé w „ Nepali Times”.
Z kolei „ Kathmandu Post” chwali „dokładność” perspektywy przedstawionej na temat frustracji i buntu społeczności Madheshi. Śledztwo policyjne, choć momentami gubiące się w temacie, ma przynajmniej tę zaletę, że przenosi nas w nieznany i niepokojący świat. „Nawet pogoda odgrywa symboliczną rolę” – kontynuuje. „Sceny rozgrywają się pod ponurym, szarym niebem. Ta szarość odzwierciedla przedstawione niepokoje, brak pokoju i niepewność związaną z wynikiem walki Madheshi”.
Courrier International jest partnerem tego filmu.